Medytacja - co to znaczy "skupić się na oddechu"?
Siadam, zamykam oczy i mam skoncentrować się na oddechu. Jeden oddech, drugi oddech... i co? W mojej głowie pojawia się praca. Albo dom. Albo jeszcze coś innego...
Doświadczyliście już jak trudna jest ta, wydawałoby się, prosta technika?
Przyznam, że jeszcze tego nie rozgryzłam. Mam kłopot ze zrozumieniem, jak można odciąć się od swoich myśli na tyle, żeby je potraktować jako coś, co nie jest nami, ale jest obok nas. Ale to chyba motyw na inny wpis.
Wróćmy więc do tematu. Dostajemy prostą instrukcję: "skoncentruj się na swoim oddechu". Wydaje mi się, że kłopot polega na tym, że oddychanie jest dla nas czymś tak naturalnym, że nie mamy potrzeby się mu przyglądać. Troszkę się ostatnio z tym zmagam, więc postanowiłam napisać, czego nauczyłam się do tej pory.
Możemy zacząć od tego, żeby po prostu świadomie poczuć, że oddychamy. Zauważmy na przykład tempo naszego oddechu, jego długość, czy głębokość. Dla mnie to jest bardzo trudne - za mało tu konkretów, na których można by zawiesić swoją uwagę.
Możemy jednak zawęzić naszą obserwację oddechu, do kilku obszarów:
- Brzuch i klatka piersiowa - zauważmy, jak unoszą się i opadają. Możemy wręcz zwrócić uwagę na pracę naszej przepony, a także poczuć, jak powietrze miarowo wypełnia płuca, które się rozszerzają i kurczą na zmianę.
- Drogi oddechowe - czyli kierujemy uwagę na odczucia związane z przepływem powietrza przez nasze nozdrza, gardło, krtań, tchawicę i oskrzela. Możemy poczuć czy powietrze nas drażni lub łaskocze, a także zwrócić uwagę na jego temperaturę - wydychane powietrze zwykle jest cieplejsze, niż wdychane.
- Okolica nosa i ust - tutaj możemy skierować uwagę na odczucia, które pojawiają się na skórze, związane z ruchem powietrza wokół nosa i ust (podczas naszych wdechów i wydechów).
Jeśli nasza koncentracja wciąż się rozprasza, moim zdaniem warto ułatwić sobie medytację i zacząć liczyć oddechy. Najczęściej spotykam się z informacją, żeby liczyć do dziesięciu, po czym zaczynać od nowa. Można też odliczać od tyłu - to powinno jeszcze bardziej utrzymać naszą uwagę.
Dla mnie sporym ułatwieniem jest też powtarzanie słów "wdech" i "wydech" - w myślach, odpowiednio podczas wdechu i wydechu.
Kolejna rzecz, którą możemy zrobić, to spróbować usłyszeć swój oddech, czyli uświadomić sobie dźwięki związane z szelestem poruszającego się powietrza.
Ostatnia sprawa to wizualizacja oddechu. Możemy na przykład wyobrazić sobie, jak podczas wdechu tlen rozchodzi się po całym naszym ciele - od brzucha i klatki piersiowej aż po palce rąk i nóg i czubek głowy. Niektórzy sugerują, aby wizualizować, że z wydychanym powietrzem pozbywamy się wszystkich negatywnych myśli i odczuć. Spotkałam się też z propozycją, aby wyobrazić sobie, że wdychamy świeże, czyste powietrze, a wydychamy brudne - i tym sposobem pozbywamy się "zanieczyszczeń" (w Krakowie jest na odwrót, haha).
Niezależnie od tego w jaki sposób będziesz koncentrować się na oddechu, większość źródeł zwraca uwagę na to, aby nie próbować go regulować. Oddech sam się "uspokoi", gdy zaczniesz się mu "przyglądać".
I na koniec najważniejsze - nie zniechęcaj się! Za każdym razem, kiedy zorientujesz się, że Twoje myśli błądzą, po prostu wróć uwagą do swojego oddechu. Zacznij od 1-3 minut dziennie i bądź dla siebie wyrozumiały/a, jeśli będzie Ci bardzo trudno. Z medytacją jest podobnie jak z opanowywaniem każdej innej umiejętności - najpierw wydaje się to niemal niemożliwe, ale z biegiem czasu... trening czyni mistrza* :)
*Niestety nie piszę na własnym przykładzie. Mnie jest jeszcze bardzo daleko do mistrzostwa! :)
Wygląda na to, że skupianie się na oddechu to cały szereg zadań do wykonania! ;) Dzięki Monika za ten wpis - podajesz w nim sporo konkretów, które wydają mi się bardzo pomocne. Zastanawiam się, czy z tych samych metod możemy korzystać na przykład w trakcie biegania? Niektórzy zalecają koncentrowaniu się na oddechu w trakcie ruchu... Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jeśli chodzi o medytację w ruchu, to jeszcze nie zgłębiłam tego tematu na tyle, żeby móc cokolwiek powiedzieć. Jednak zdaje się, że jest to również coś ciekawego, więc prędzej czy później zapewne poczytam, spróbuję - i zrobię o tym wpis :)
Usuń