Kurs medytacji? A może Mindfulness?
Medytować zaczęłam z przekonaniem, że jest to coś, co można robić samodzielnie i czego nie trzeba się specjalnie uczyć (i nadal uważam, że tak właśnie jest). Jednak dość szybko medytacja stała się dla mnie sprawą tak ciekawą, że postanowiłam ją lepiej poznać... co okazało się nie być takie proste (wspomniałam o tym w poprzednim wpisie: "Dlaczego medytacja niektórym osobom kojarzy się źle? Co można znaleźć w internecie na temat medytacji?")
Tak, jak dużo jest różnych podejść do tematu medytacji - tak samo dużo jest różnorakich kursów i szkoleń, mających przybliżyć laikom ten temat. Od razu widać, że nie będzie łatwo - na hasło "medytacja szkolenie" Google wyrzuca ponad 300 000 wyników w ciągu pół sekundy.
Na pierwszy rzut oka wyróżniają się kursy online. Jeden przelew i cyk - wrota do wiedzy tajemnej stają przed nami otworem... autorzy obiecują cuda - diametralną przemianę całego życia w stosunkowo krótkim czasie; niektórzy wręcz porównują medytację do "magicznych pigułek". Niestety ja w cuda nie wierzę - więc na razie rezygnuję.
Z drugiej strony, sporo jest reklam kursów wyjazdowych. Nie sądzę jednak, aby trzeba było jechać do Tajlandii, Indii, czy Nepalu, żeby nauczyć się przebywać samemu ze sobą w ciszy - tak więc szukam dalej.
W oczy rzucają mi się obco brzmiące nazwy. Część jest powiązana z jogą (Samadhi Joga, Radża Joga, Sahaja Joga) - ale ja szukam medytacji samej w sobie, nie związanej z żadnym większym systemem filozoficznym ani ruchem religijnym (przy okazji odpada więc też medytacja chrześcijańska).
Dalej wcale nie jest lepiej... medytacje z energiami, medytacje mające aktywować geny młodości, albo programować nas na osiągnięcie sukcesu... a do tego cała masa astrologii, wróżb, reiki, bioenergoterapii, i tak dalej, i tak dalej... no nieee, czy moje poszukiwania są skazane na porażkę?
Na szczęście jednak coś udało mi się znaleźć w tej dzikiej dżungli internetu!
Pierwsza praktyka, która przyciągnęła moją uwagę nazywa się Vipassana. Jest techniką medytacyjną, która "w skrócie polega na utrzymywaniu świadomości na naturalnych doznaniach w obrębie ciała medytującego" (podaję za Wikipedią). I voilà! Czyż nie o to nam chodzi? Świadomość bycia, czucia siebie, swojego ciała i swoich emocji - bez żadnej otoczki filozoficznej, religijnej, rytualnej, etc!
Jednak Vipassana jest nauczana na dziesięciodniowych kursach w specjalnych ośrodkach - więc tymczasowo musi poczekać. Jak tylko bardziej zgłębię temat, to z pewnością o tym napiszę.
Pierwsza praktyka, która przyciągnęła moją uwagę nazywa się Vipassana. Jest techniką medytacyjną, która "w skrócie polega na utrzymywaniu świadomości na naturalnych doznaniach w obrębie ciała medytującego" (podaję za Wikipedią). I voilà! Czyż nie o to nam chodzi? Świadomość bycia, czucia siebie, swojego ciała i swoich emocji - bez żadnej otoczki filozoficznej, religijnej, rytualnej, etc!
Jednak Vipassana jest nauczana na dziesięciodniowych kursach w specjalnych ośrodkach - więc tymczasowo musi poczekać. Jak tylko bardziej zgłębię temat, to z pewnością o tym napiszę.
A tymczasem przedstawiam Wam drugą praktykę, którą zamierzam lepiej poznać: Mindfulness.
Mindfulness ma pozwolić nam na bycie w autentycznym kontakcie z samym sobą oraz na świadome i uważne odbieranie otaczającej nas rzeczywistości - bez wartościowania i osądzania. Z tego co rozumiem, chodzi o życie w świadomości tego co się dzieje z nami i wokół nas (w przeciwieństwie do działania na "autopilocie" i myślenia wciąż o rzeczach, które już dawno są za nami, lub też jeszcze się nie wydarzyły).
Chciałabym, żeby mój kolejny wpis w całości dotyczył Mindfulnessu, więc na ten moment nie będę się więcej rozpisywać - szczegóły wkrótce :)
Tymczasem, jeśli ktoś tak jak ja poszukuje więcej na temat medytacji - zachęcam do przejrzenia w pierwszej kolejności darmowych artykułów, wykładów i nagrań, które oferuje Internet. Nie wszystko oczywiście jest warte uwagi, ale mimo sporej ilości bzdur, jest też dużo wartościowych materiałów (polecam zwłaszcza wykłady na TED).
Chciałabym, żeby mój kolejny wpis w całości dotyczył Mindfulnessu, więc na ten moment nie będę się więcej rozpisywać - szczegóły wkrótce :)
Tymczasem, jeśli ktoś tak jak ja poszukuje więcej na temat medytacji - zachęcam do przejrzenia w pierwszej kolejności darmowych artykułów, wykładów i nagrań, które oferuje Internet. Nie wszystko oczywiście jest warte uwagi, ale mimo sporej ilości bzdur, jest też dużo wartościowych materiałów (polecam zwłaszcza wykłady na TED).
Natomiast jeśli nie masz czasu ani ochoty na zagłębianie się w temat medytacji - to też jest okay! Wszak do siedzenia w ciszy i koncentracji na oddechu żadne specjalne kursy nie są potrzebne :)
Komentarze
Prześlij komentarz