Uważności w ruchu ciąg dalszy - medytacja chodzona
Niedawno pisałam o ćwiczeniu uważności w ruchu z użyciem asan jogi. Ostatnio poznałam natomiast medytację chodzoną i chciałabym tutaj podzielić się tym, czego się dowiedziałam.
Otóż, wydawałoby się, nic prostszego. Znajdujesz sobie w domu pas startowy długości kilku metrów i przechadzasz się tam i z powrotem... Jednak jak zwykle, nie wszystko jest tak proste, jak wygląda na pierwszy rzut oka! Ja próbowałam na razie tylko kilka razy i jeszcze nijak nie jestem w stanie medytować w trakcie takiego "spaceru"; jest to dla mnie nieporównywalnie trudniejsze od medytacji siedzącej (kiedy tylko próbuję skoncentrować się na oddechu).
W trakcie medytacji chodzonej, podobnie jak przy innych technikach medytacyjnych, które poznałam do tej pory, najważniejsze jest po prostu bycie. A więc nie ma to być spacer "do celu", w trakcie którego myślisz o tym, żeby odebrać list na poczcie. Nie jest to też czas na to, aby zaplanować listę zakupów, czy powspominać ubiegłoroczne wakacje. Nie - całą naszą uwagę powinniśmy skoncentrować na naszym ciele i jego ruchach.
Jak to zrobić?
Przede wszystkim miej na uwadze odpowiednie tempo. Jeśli chcesz utrzymać pełną świadomość każdego swojego ruchu w każdej chwili, to będzie ono raczej powolne. Pamiętaj o tym, że nie planujesz nigdzie dotrzeć - to upływający czas powinien wyznaczyć koniec tej medytacji, a nie jakieś miejsce docelowe (dlatego warto praktykować chodząc w kółko lub w jednej linii tam i z powrotem). Jak w każdej innej pozycji medytacyjnej, utrzymaj wyprostowany kręgosłup. Patrz przed siebie, a nie pod nogi.
Możesz zacząć od tego, aby stanąć prosto i przez chwilę skoncentrować się na oddechu i na tym jak czujesz się w bieżącej chwili. A teraz (jak pewnie się domyślasz) poczuj, jak Twoje stopy dotykają podłogi. Doświadcz ciężaru swojego ciała oraz sposób w jaki przenosisz go na jedną stronę, aby unieść nogę. Doznaj, jak utrzymujesz równowagę. Pomyśl o tym, jak pracują Twoje mięśnie i stawy, gdy najpierw uginasz, a później prostujesz i odstawiasz nogę. Zauważ moment, kiedy przenosisz ciężar ciała na drugą stronę.
Zaobserwuj, czy Twoje ciało chwieje się na boki? Czy łatwo Ci utrzymać równowagę? Pracę których mięśni wyczuwasz? W których miejscach ciała czujesz napięcie? Czy potrafisz zaobserwować moment, w którym Twoje mięśnie się rozluźniają, a ich pracę przejmują inne?
Skoncentruj się na każdym jednym kroku, jakby to był pierwszy krok, który stawiasz w swoim życiu. Poczuj niepewność dziecka, które nie wie, co się za chwilę wydarzy. Jak to będzie, oderwać jedną część ciała od podłogi? A później odłożyć ją w innym miejscu, niż była wcześniej?
Widzicie to? Ile aspektów jest w tym ruchu? Coś tak prostego jak chodzenie, nad czym pewnie nigdy się nie zastanawiamy - jest w rzeczywistości tak bardzo skomplikowane!
Czy to znaczy, że są inne obszary naszego życia, wobec których na co dzień pozostajemy obojętni, a które po bliższym przyjrzeniu się również mogłyby dostarczyć nam tak wielu wrażeń?
Komentarze
Prześlij komentarz